 | Tęcza walczyła, ale nie dała rady Mazovii |
W zimne, wietrzne popołudnie 15 października przy dopingu garstki najwierniejszych kibiców przyszło Mazovii walczyć o kolejne IV ligowe punkty na Sportowej. Rywalem był beniaminek rozgrywek drużyna Tęczy Łyse. Mazovia zwyciężyła 4:1 a dubletem w tym meczu popisał się Mateusz Janusiewicz.
W meczu z Tęczą nie mógł wystąpić kapitan Mazovii Alan Grabek – pauza za zbyt dużą ilość żółtych kartek. Ponadto do pełnej dyspozycji nie wrócił jeszcze Żenia Romanov i trener nie zaryzykował jego gry w tym spotkaniu. Łukasz Puciłowski po kontuzji uda wraca do treningów od najbliższego poniedziałku. Początek meczu dość nerwowy, sporo strat z jednej i drugiej strony, głównie w środkowej części boiska. Z całą pewnością silny porywisty wiatr miał wpływ na jakość i celność podań. Pierwszą idealną sytuację do otwarcia wyniku miał Bondara w 14 minucie celnie lecz zbyt słabo uderza głową na bramkę gości. Piłkę tuż przy słupku w ostatniej chwili wyłapuje bramkarz Tęczy. Pierwszą bramkę cztery minuty później zdobywa Janusiewicz precyzyjnym strzałem lewą nogą po długim słupku. W tej samej 20 minucie przykrej kontuzji rozcięcia ust nabawił się Krajweski, który na kilka minut musiał opuścić boisko w celu założenia opatrunku Goście starali się wykorzystać brak naszego stopera i w tym okresie gry mocniej zaatakowali. Przytomnie jednak wybroniliśmy kilka dość groźnych sytuacji a Krajewski po kilku minutach powrócił na plac gry. W 28 minucie faulowany Smuga w polu karnym Tęczy, sędzia nie ma wątpliwości i dyktuje rzut karny dla Mazovii. Jedenastkę na bramkę pewnie wykorzystuje Bondara. W 35 minucie dobrą akcję lewą stroną przeprowadzają goście, jednak piłka mija bramkę strzeżoną przez Lisiewicza. Pięć minut później Herman wykonuje rzut wolny z 25 metra, jednak bezpośredni strzał na bramkę okazuje się niecelny. Wynikiem 2:0 kończy się pierwsza połowa spotkania. Początek drugiej połowy dla gości, którzy nie mając nic do stracenia grają bardzo ofensywnie, większość ich akcji jednak kończy się w okolicy 30 metra przed bramką Mazovii. W 60 minucie trzecią bramkę w tym spotkaniu zdobywa Smuga, który rozgrywa bardzo dobry mecz. Daniel jest sporo szybszy od defensorów Tęczy i stara się wykorzystać swoją przewagę, niestety jest również dość często powstrzymywany nieprzepisowo. Trener decyduje się na zmianę i w 67 minucie boisko opuszcza Smuga a w jego miejsce Staska. Mecz staje się dość wyrównany, sporo gry w środku pola, niestety również dość dużo niedokładnych zagrań z jednej jak i drugiej strony. W drugiej części gry trener Robert Gójski decyduje się na kolejne zmiany w 77 minucie boisko opuszcza Sobótka i Bondara a w ich miejsce Kowalczyk i Popławski. Zawodnicy ci w ubiegłym sezonie często wnosili dużo ożywienia w grze ofensywnej wchodząc w tej części meczu na podmęczonego rywala. Podobnie było i tym razem a Popławski zaliczył asystę przy czwartej bramce dla Mazovii – w 80 minucie gol po uderzeniu Janusiewicza. Dwie minuty później Janusiewicz opuszcza boisko a w jego miejsce Soderek. W 84 minucie Tęcza zdobywa bramkę honorową, dobrym sytuacyjnym uderzeniem z 25 metrów popisuje się napastnik gości. Sędzia nie dolicza nawet minuty i po regulaminowym czasie gry kończy spotkanie. Na pięć kolejek przed zakończeniem rundy jesiennej Mazovia umacnia się na pozycji vicelidera IV ligi tracąc jeden punkt do Pogoni Grodzisk Mazowiecki. Przewaga nad trzecią drużyną (Wisła II Płock) wynosi cztery punkty.
W środę 19 października na Budowlance Mazovia rozegra spotkanie w ramach ½ finału PP na szczeblu OZPN a przeciwnikiem w tym meczu będzie Zryw Sobolew. Pierwszy gwizdek o godzinie 18:00 – serdecznie zapraszamy do kibicowania. Następnie w niedzielę 23 października o godz. 15:00 IV-ligowe derby - w Węgrowie zagramy z Czarnymi, którzy w obecnym sezonie prezentują się solidnie i aktualnie zajmują dziesiąte miejsce w tabeli.
