Radosne kolędowanie u salezjanów |
„Hej kolęda, kolęda…” brzmiało w mojej szkole wiele razy w pierwszym tygodniu 2014r. Jakże się zdziwiłam, gdy dobiegały mnie z korytarza słowa świątecznej piosenki. Jeszcze bardziej się zdumiałam, gdy w środę 8 stycznia do klasy wkroczył uroczyście ubrany ksiądz Dyr. Ryszard Woźniak w otoczeniu ministrantów i scholanek. Tak, to była prawdziwa kolęda! Odmówiliśmy wspólnie modlitwę, nawet zachowaliśmy powagę podczas świątecznego okadzania sali. Celebrans pobłogosławił nas oraz miejsce, by dobrze nam się tu pracowało w czasie całego roku. Woń kadzidła przypominała nam jeszcze przez kilka lekcji o niecodziennych gościach.
Z kolei w czwartkowy wieczór 9 stycznia spotkaliśmy się wraz z rodzicami (kto mógł), rodzeństwem lub tylko z koleżankami i kolegami. W sali pierwszoklasistów dostawiono wiele krzeseł. Zabawnie to wyglądało, gdy dorośli siedzieli na niskich krzesełkach wraz z maluchami. Nie to było jednak najważniejsze. Pragnęliśmy w tym pięknym czasie razem trwać w świątecznym, bożonarodzeniowym nastroju. Salę szczelnie wypełniły dzieciaki, rodzice, dziadkowie, księża i nauczyciele. Po krótkim powitaniu wychowawczyni klasy IV (pani Ewy Majewskiej) repertuar kolęd nasuwał się sam. Nikt niczego nie narzucał. Po zaśpiewaniu „Przybieżeli do Betlejem”, następne intonowali sami zebrani. Pan Daniel Gałązka i jego syn Maciek pięknie towarzyszyli nam na instrumentach (gitara, bębny). Wzruszyłam się, gdy o narodzeniu małego, Bożego Dzieciątka które przyszło na świat wiele tysięcy lat temu, grał na akordeonie klasowy kolega Maksymilian Matasek.
Po wspólnym kolędowaniu prawdziwą niespodziankę przygotowali rodzice. Przedstawili zebranym, dotąd ściśle utrzymywane w tajemnicy, „nietypowe” jasełka. Oprócz Maryi, Józefa, Jezuska – na klasową scenę wkroczyli burmistrz, murarz, pielęgniarka, nauczycielka i policjant. Z przedstawienia wynikało jasno, że anioł objawia wciąż kolejnym pokoleniom narodzenie Chrystusa. Szczególnie zadziwiały efekty specjalne: gra świateł, dźwięki rodem z piekła, no i pomysłowe stroje. Aktorom dziękowaliśmy na stojąco, brawami. Występ zakończyła jedna z mam, pani Anna Niemczak, która zaprosiła nas na poczęstunek i wspólne spotkanie za rok. To już od kilku lat jest tradycją mojej szkoły.
Oliwia Grzyb, uczennica klasy
IV Publicznej Salezjańskiej Szkoły Podstawowej
im. św. D. Savio w Mińsku Mazowieckim